dorotan napisał(a): Jakby tak szczerze każda zastanowiła się ,to niewątpliwie doszłybysmy do wniosku ,że dałybyśmy radę żyć bez sztucznej antykoncepcji . Najbardziej naturalną i antykoncepcją jest (bez obrazy ) nasz mózg . .
Bardzo piękny wywód dorotan.
Niestety świat nie jest czarno-biały.
Wydajac leki najczęsciej nie masz pojęcia o sytuacji życiowej/zdrowotnej pacjenta.
Ciekawa jestem, czy zachowała byś swoje ideały będąc np. opiekunem osoby chorej psychicznie z wybujałym popędem seksualnym.
(nie sugeruje tu że środki hormonalne są dla osób chorych psychicznie
)
Odbiegając coraz bardziej od tematu ,ciekawi mnie jednak ,jaką postawę życiową byś poparła-wybierz proszę z dwóch wariantów:
1) mężatka stosujaca wyłącznie naturalne metody antykoncepcji nie posiadajaca i nie planująca dzieci.
2) mężatka posiadajaca dzieci i planujaca kolejne ,która pomiędzy kolejnymi ciążami daje swojemu organizmowi czas na regenerację i przygotowując ciało
do kolejnej ciąży stosuje w tzw. międzyczasie prezerwatywy.
??????????