Witam Wszystkich bardzo serdecznie jestem nowym uzytkownikiem forum i szukam informacji na temat stazystow i ich traktowania. Jakis czas temu skonczylam studium 2 letnie dostalam sie na staz do jednej z aptek przez PUP na 9 msc przez pierwsze 6 msc zapoznawalma sie z apteka tj. sprzatanie metkowanie towaru rozkladanie lekow wprowadzanie towaru receptura apteczna potem 3 msc uczylam sie ekspediowac przy mgr badz przy techniku tj. dostawalam recepty szykowalam im leki a oni wydawali potem to ja ekspediowalam OTC i leki na rp szykowalam sobie nosilam mgr badz technikowi i sprawdzal. Staz zakonczyl sie. Niestety etat sie zwolnil ale na mgr i ha musialam odejsc dostalam sie do innej apteki gdzie przeszlam blisko miesieczne szkolenie z KAMSOFTA i calkiem niezle sobie radze potrafie wprowadzac faktury korekty robic rozne analizy przyporzadkowywac blozy zakladac klasy robic rejestry przesuniecia MM ect w tej aptece pracowalam na hasle mgr wydawalam leki na RP i OTC i jak czegos nie umialam badz nie wiedzialam pytalam mgr odnosnie lekow na RP dostalam propozycje pracy u siebie w miescie i po 3 msc przeszlam do apteki ktora jakis czas temu sie otworzyla. Ba spotkaniu z wlascicielka mowilam ze jestem na stazu ze pracowalam jw. ona sie zgodzila i wyszedl problem technik z 15 letnim doswiadczeniem w pracy nie chce byc ze mna na zmianie bo nie bedzie ponosil odpowiedzialnosci za mnie i powiedzial mi
rowniez ze nie lubi jak sie ktos pyta o cos GO ze jak sie wydaje rp to jest sie swiadomym.tego.co sie wydaje a nie przylatuje sie i pyta z kazdym lekiem. MGR tez mowi ze takie ekspediowanie jakie ja mialam.to nie ze nie hestem samodzie ekspediowanie