Witam wszystkich techników.
Od paru dni zastanawiam się komu tak naprawdę przeszkadzamy? przecież KTOŚ wdał pozwolenie na otwarcie tylu szkół kształcących techników farmaceutycznych.Powstały one wtedy kiedy aptekę mógł otworzyć każdy (kto miał pieniądze) a nie tylko mgr farmacji,więc powstawały nowe apteki i ...nowe szkoły .Nikt nie zwrócił uwagę na to ile aptek powinno być w danym mieście.otwierały się jedna na drugiej a technik stanowił wspaniała siłę roboczą,gdyż jak wiadomo nikt nie zatrudni w takiej aptece samych magistrów bo są to za duże koszty.Punkty apteczne powstały na obszarach wiejskich,aby umożliwić ludziom dostęp do leków.(niekiedy Ci ludzi maja naprawdę daleko do punktu aptecznego a co dopiero mówić o aptece w mieście).Teraz chcą zamienić punkty apteczne na apteki-czyżby chodziło o różnicę cenową pomiędzy zezwoleniem na prowadzenie punktu aptecznego a apteką?bo tak to wygląda.i Zamiast otworzyć szkołę,w której moglibyśmy "poszerzać "swoją wiedzę,to najlepiej wysłać nas na bezrobocie.Przecież tak samo płacimy podatki i tak samo z naszych pieniążków ktoś kto wymyśla takie mądrości egzystuje.